Rzadko się zdarza, aby jedna firma potrafiła ocalić tradycje całego cechu. A jednak Zakład Wędliniarsko Garmażeryjny Józef Domagalski Krystyna i Piotr Trzcionka w Skale kultywuje tradycje cechu rzeźników, który znany tam był już w piętnastym wieku, a przywileje uzyskał w 1788 roku od króla Stanisława Augusta.
Ubój dokonywał się w rzeźni miejskiej zbudowanej w początkach ubiegłego stulecia. Budynek przejęła potem Gminna Spółdzielnia, ale obecnie stoi nieużywany. W 1989 roku mistrz rzeźniczy i masarski Józef Domagalski ufundował sztandar cechowy z wizerunkiem błogosławionej Salomei, patronki Skały, a od dwudziestu lat grupa masarzy uczestniczy z tym sztandarem na procesji Bożego Ciała i 19 listopada w święcie błogosławionej Salomei.
Józef Domagalski urodzony w 1929 roku zdobywał kwalifikacje pod okiem ojca Wojciecha, który jeszcze przed drugą wojną światową prowadził jatkę w Skale. W 1955 roku został mistrzem rzeźniczo – masarskim. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych kierował masarniami w Sławkowie i Kluczach. W 1974 roku otworzył własną firmę w Skale, która wyrabiała wyroby podrobowe produkcji początkowej. W 1983 roku zakład zarejestrował działalność, do której przystąpili w 2005 r. Piotr Trzcionka wraz żoną Krystyną, córką Józefa Domagalskiego. Piotr Trzcionka ukończył historię na UJ i przez pewien czas był nauczycielem, ale zdobył uprawnienia czeladnika, a w 2005 roku dyplom mistrza rzeźniczo – masarskiego.
– Specjalność naszej firmy to kaszanka, salceson ozorkowy, szynka, bekon krotoszyński, polędwica sopocka, kiełbasa krakowska i głogowska – stwierdza. – Prócz tego firma prowadzi ubój wieprzowy, skupując żywiec od lokalnych hodowców. Nasze wyroby odbierają hurtownie w Olkuskim. Mamy sklep firmowy na Rynku w Skale i nieraz słyszę, jak klienci mówią: idziemy „do Wojtusia”. Tak kultywowana jest pamięć po pierwszym z rodu, który zajął się rzemiosłem rzeźniczo – masarskim.