Stanisław Pieprzyca ze Słomirogu zaczynał karierę piekarza w latach trzydziestych ubiegłego wieku w piekarni Franciszka Machaczki w podkrakowskim Bieżanowie. W 1947 roku zdobył tytuł mistrza piekarskiego.
Przez pewien czas pracował w piekarni Gminnej Spółdzielni w Wieliczce. W 1957 roku otworzył własny zakład w dawnej rzeźni w Podłężu, gmina Niepołomice. Przez trzy lata wyrabiał ciasto ręcznie, bez używania maszyn. Wypracował wówczas własne receptury wyrobu chleba, zwane obecnie „recepturami dziadka Staszka”. Najpierw wypiekał chleb w tzw. polskich piecach z dwoma komorami do wypiekania, a od 1965 roku już w piecach ceramicznych, opalanych gazem. Potem wprowadzono do piekarni dwa nowoczesne piece obrotowe i wsadowe.
Stanisław Pieprzyca wyszkolił swych synów na znakomitych piekarzy, choć wcześniej ukończyli oni studia wyższe na kierunkach raczej z pieczeniem chleba nie związanych: Adam ekonomikę produkcji na Uniwersytecie Ekonomicznym, zaś Kazimierz i Franciszek Wydział Mechaniczny Politechniki Krakowskiej. Ostatnio do pracy w piekarni dołączyli synowie Kazimierza Pieprzycy: Maciej, absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej i Wojciech, a także Hubert, syn Adama, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego, którzy, jak widać wysoko cenią rzemiosło dziadka i ojców, z którego przecież słyną w całej okolicy.
W piekarni pracuje trzydzieści osób, ale dziewięćdziesiąt procent załogi stanowią wychowankowie. Jak zapewnia Kazimierz Pieprzyca, to najwierniejsi i najlepsi pracownicy, co po prostu idzie w parze. Specjalnością piekarni stał się chleb żytni, stanowiący bogate źródło magnezu, żelaza, witaminy B, skrobi i węglowodanów, które w skórce pełnią rolę przeciwutleniaczy. Codzienne spożycie takiego chleba zmniejsza stężenie złego cholesterolu. Chleb z Podłęża można dostać w sklepach w Krakowie, Bochni, Kłaju, Łapanowie, Niepołomicach, Nowym Brzesku Proszowicach i Wieliczce.